Supermodelka, Amber Valletta, zainspirowała wielu na swojej drodze do sukcesu jako modelka, aktorka, aktywistka i matka. Teraz inspiruje innych na swojej drodze od uzależnienia do wyzdrowienia.

"Nie miałam problemu, kiedy brałam, jeśli widziałeś mnie naćpaną lub pijaną. Dlaczego więc miałabym się wstydzić tego, że jestem czysta i mówię: Mam chorobę, której nie mogę kontrolować?".

"Uzależnienie zabiera cię w najgorsze miejsca"

45-latka otworzyła się na temat swojej drogi do wyzdrowienia w jednym z wywiadów. Dziś świętuje 20 lat trzeźwości.

"Miałam wielomilionowy kontrakt, a pierwszego dnia pojawiłam się na planie kampanii naćpana i pijana" - wyjawiła. "Uzależnienie zabiera cię w najgorsze miejsca. Pojawiłam się przy łóżku mojego wujka, który umierał, a ja wciąż byłam naćpana, wciąż pijana i szukałam miejsca, gdzie mogłabym zrobić kolejną kreskę".

W obliczu niezdecydowania, Valletta ostatecznie zdecydowała się ujawnić swoją przeszłość. W opublikowanym w 2014 r. przemówieniu Valletta stwierdziła, że od najmłodszych lat "nie czuła się komfortowo jako istota ludzka" i zaczęła szukać sposobów, by poczuć się na haju. "Wąchałam markery, wąchałam klej, lakier do paznokci, wszystko, co mogło mnie pobudzić". W wieku 10 lat zaczęła palić marihuanę, a w wieku 22 lat jej spożycie alkoholu i kokainy osiągnęło najwyższy poziom. W wieku 25 lat aktorka twierdzi, że szukała pomocy, ponieważ "nie chciała umrzeć".

Zauważyła: "Mam nadzieję, że ktoś, gdzieś w tym pokoju, poza tym pokojem, usłyszy coś, co mu pomoże i być może wydobędzie go z cienia i ciemności uzależnienia i wyprowadzi na światło" - powiedziała Valletta, odnosząc się do swojej decyzji o publicznym opowiedzeniu o swoim uzależnieniu.

"Chcę tym żyć".

Dzisiaj trzeźwość Valletty jest tak silna, jak nigdy dotąd. "Tylko dzięki trzeźwości mam szansę na przeżycie" - powiedziała w wywiadzie. "Pozostawiona sama sobie, gwarantuję ci, że bez względu na to, jak bardzo kocham życie, moją rodzinę, jeśli wezmę drinka lub któryś z wybranych przeze mnie narkotyków, będę martwa. Wszystko zniszczę".

Nawet po 20 latach trzeźwości modelka zdradza, jak radzi sobie ze swoimi wzlotami i upadkami, żyjąc z dnia na dzień: "Chcę być osobą, do której aspiruję. Nie chcę o tym mówić, chcę tym żyć. Chcę mieć możliwość przeżywania złych dni, bycia smutną, wściekłą, kochającą i akceptującą innych. Nawet ludzi, których nie uważam za słusznych. To trudne do zrobienia, ale chcę iść przez świat tak łagodnie, jak tylko potrafię".